Z jednej strony każdy przedsiębiorca ma prawo do zachowania i
ochrony informacji stanowiącej tajemnicę jego przedsiębiorstwa, której
granice co do zasady sam zakreśla, z drugiej zaś w jego posiadaniu są
takie dane, które z mocy przepisów stanowią informację publiczną,
podlegającą udostępnieniu na wniosek zainteresowanej osoby. Granica
pomiędzy nimi jest płynna i niekiedy ciężka do zdefiniowania.
Właśnie z tej niejasności korzystają coraz aktywniej działające ostatnio podmioty lub osoby, które kierują do placówek medycznych szereg zapytań o realizację kontraktów z NFZ. To, co łączy sposób ich działania, to fakt że zapytania kierowane są drogą mailową, najczęściej podpisywane są przez osobę fizyczną, której tożsamość nie sposób potwierdzić, a w razie bezczynności placówki pytający natychmiast występują na drogę sądową, domagając się zasądzenia na ich rzecz kwot pieniężnych tytułem zwrotu kosztów postępowania, w tym zastępstwa fachowego pełnomocnika. Wobec rozmiarów takiego procederu nie trudno odnieść wrażenie (na szczęście zauważają to także sądy administracyjne orzekające w sprawach), że stanowi on nic więcej aniżeli zorganizowaną metodę zarobkowania kosztem nieuwagi lub niewiedzy drugiej strony.
Sposób kierowania zapytań jak i poziom obycia w środowisku informatycznym oraz zarządzania przepływem informacji z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej sprawia, że zapytania te najczęściej „giną” wśród codziennej korespondencji. Ich treść (np. pytanie o liczbę leczonych pacjentów – ubezpieczonych w NFZ, o wysokość refundacji za usługi medyczne ze strony NFZ etc.) oraz nieznajomość nadawcy sprawiają, że adresaci maili nie przywiązują do nich należytej wagi i najczęściej zapominają odpowiedzieć. Inną przyczyną bezczynności bywa też nieznajomość materii prawa – placówki mają wątpliwości w jakim zakresie i czy w ogóle musza na takie pytania reagować. Bardzo często żywią one przeświadczenie, że skoro są placówką prywatną, to nie muszą dzielić się szczegółami związanymi ze swoją działalnością i jej finansowaniem oraz że obowiązek ten dotyczy tylko podmiotów publicznych. Tymczasem informacją publiczną jest „każda informacja o sprawach publicznych” chociażby była ona w posiadaniu podmiotu prywatnego. Niewątpliwie sprawą publiczną w rozumieniu przepisów jest sposób wydatkowania środków publicznych pozostających w dyspozycji NFZ na realizację świadczeń, a więc wysokość finansowania poszczególnych rodzajów lub zakresów świadczeń, liczba lub rodzaj świadczeń sfinansowanych przez NFZ czy liczba pacjentów korzystających z takiego finansowania w placówce.
Zatem, jeżeli na adres poczty e-mail Twojej placówki spływa zapytanie dotyczące szczegółów działalności przedsiębiorstwa, zanim zignorujesz taką wiadomość, dokładnie zastanów się, czy przypadkiem nie odnosi się do zakresu działalności finansowanego ze środków publicznych pochodzących od NFZ, a zatem czy nie rodzi ona obowiązku udzielenia odpowiedzi. Poniżej przedstawiam krótki opis procedury postępowania w takich sytuacjach. Pamiętaj też, żeby przekazując informację czynić to w taki sposób, aby nie ujawniać danych osobowych pacjentów, gdyż to może rodzić surową odpowiedzialność.
PROCEDURA UDOSTĘPNIANIA INFORMACJI PUBLICZNEJ
UWAGA: Dopuszczalne jest tylko pobieranie opłat odpowiadających "dodatkowym kosztom" poniesionym przez podmiot zobowiązany do udostępnienia informacji publicznej. Nie należy utożsamiać tego pojęcia z kosztami każdej dodatkowej aktywności organu bądź jego pracowników (np. konieczność wykonania dodatkowej pracy, jak chociażby wyszukania określonych we wniosku informacji). Kosztem dodatkowym jest wydatek rzeczywiście poniesiony ponad koszt funkcjonowania bazy, związany z realizacją wskazanego we wniosku sposobu udostępnienia lub koniecznością przekształcenia informacji.
Właśnie z tej niejasności korzystają coraz aktywniej działające ostatnio podmioty lub osoby, które kierują do placówek medycznych szereg zapytań o realizację kontraktów z NFZ. To, co łączy sposób ich działania, to fakt że zapytania kierowane są drogą mailową, najczęściej podpisywane są przez osobę fizyczną, której tożsamość nie sposób potwierdzić, a w razie bezczynności placówki pytający natychmiast występują na drogę sądową, domagając się zasądzenia na ich rzecz kwot pieniężnych tytułem zwrotu kosztów postępowania, w tym zastępstwa fachowego pełnomocnika. Wobec rozmiarów takiego procederu nie trudno odnieść wrażenie (na szczęście zauważają to także sądy administracyjne orzekające w sprawach), że stanowi on nic więcej aniżeli zorganizowaną metodę zarobkowania kosztem nieuwagi lub niewiedzy drugiej strony.
Sposób kierowania zapytań jak i poziom obycia w środowisku informatycznym oraz zarządzania przepływem informacji z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej sprawia, że zapytania te najczęściej „giną” wśród codziennej korespondencji. Ich treść (np. pytanie o liczbę leczonych pacjentów – ubezpieczonych w NFZ, o wysokość refundacji za usługi medyczne ze strony NFZ etc.) oraz nieznajomość nadawcy sprawiają, że adresaci maili nie przywiązują do nich należytej wagi i najczęściej zapominają odpowiedzieć. Inną przyczyną bezczynności bywa też nieznajomość materii prawa – placówki mają wątpliwości w jakim zakresie i czy w ogóle musza na takie pytania reagować. Bardzo często żywią one przeświadczenie, że skoro są placówką prywatną, to nie muszą dzielić się szczegółami związanymi ze swoją działalnością i jej finansowaniem oraz że obowiązek ten dotyczy tylko podmiotów publicznych. Tymczasem informacją publiczną jest „każda informacja o sprawach publicznych” chociażby była ona w posiadaniu podmiotu prywatnego. Niewątpliwie sprawą publiczną w rozumieniu przepisów jest sposób wydatkowania środków publicznych pozostających w dyspozycji NFZ na realizację świadczeń, a więc wysokość finansowania poszczególnych rodzajów lub zakresów świadczeń, liczba lub rodzaj świadczeń sfinansowanych przez NFZ czy liczba pacjentów korzystających z takiego finansowania w placówce.
Zatem, jeżeli na adres poczty e-mail Twojej placówki spływa zapytanie dotyczące szczegółów działalności przedsiębiorstwa, zanim zignorujesz taką wiadomość, dokładnie zastanów się, czy przypadkiem nie odnosi się do zakresu działalności finansowanego ze środków publicznych pochodzących od NFZ, a zatem czy nie rodzi ona obowiązku udzielenia odpowiedzi. Poniżej przedstawiam krótki opis procedury postępowania w takich sytuacjach. Pamiętaj też, żeby przekazując informację czynić to w taki sposób, aby nie ujawniać danych osobowych pacjentów, gdyż to może rodzić surową odpowiedzialność.
PROCEDURA UDOSTĘPNIANIA INFORMACJI PUBLICZNEJ
- TERMIN:
- SPOSÓB:
- KOSZTY:
UWAGA: Dopuszczalne jest tylko pobieranie opłat odpowiadających "dodatkowym kosztom" poniesionym przez podmiot zobowiązany do udostępnienia informacji publicznej. Nie należy utożsamiać tego pojęcia z kosztami każdej dodatkowej aktywności organu bądź jego pracowników (np. konieczność wykonania dodatkowej pracy, jak chociażby wyszukania określonych we wniosku informacji). Kosztem dodatkowym jest wydatek rzeczywiście poniesiony ponad koszt funkcjonowania bazy, związany z realizacją wskazanego we wniosku sposobu udostępnienia lub koniecznością przekształcenia informacji.
- INFORMACJA PRZETWORZONA:
- SANKCJE:
Komentarze
Prześlij komentarz